• Główni uczestnicy

    John F. Kennedy, lat 45,
    trzydziesty piąty prezydent Stanów Zjednoczonych
    Nikita S. Chruszczow, lat 68,
    I sekretarz KC KPZR i premier Związku Radzieckiego

  • W księgarniach:

  • „Zaczniemy wojnę w poniedziałek”

  • Recenzja książki na Historia.org.pl

    "Wiek XX obfitował w konflikty. Mieliśmy do czynienia z dwiema wojnami uznanymi za światowe, wieloma konfliktami na tle religijnym, rasowym, narodowym etc. Dochodziło wówczas do masakr i przypadków ludobójstwa na każdym kontynencie, jednak przed widmem totalnej anihilacji rodzaju ludzkiego świat stanął tylko raz – w trakcie trzynastu październikowych dni 1962 roku. Na temat kryzysu kubańskiego napisano wiele, jednak wciąż odkrywane są kulisy wydarzeń, które miały miejsce 50 lat temu. Wojciech Kostecki, korzystając z bogatych źródeł obu stron konfliktu, przenosi czytelnika w czasie: do Białego Domu, kiedy prezydentem był Kennedy i na Kreml za rządów Chruszczowa."

    Pełny tekst recenzji
  • Audycja radiowa

    „Nie do końca wyjaśnione: Kryzys Kubański”
    (na stronie plik audio do odsłuchania)

    Narada prezydenta Kennedy'ego (pochylony nad stołem) z doradcami [Public domain], via Wikimedia Commons

    Narada prezydenta Kennedy’ego (pochylony nad stołem) z doradcami [Public domain], via Wikimedia Commons

Wtorek, 16 października 1962 r., godz. 11.00

Całą noc eksperci wywiadu pod kierunkiem Ray’a Cline’a studiowali fotografie. Rano, we wtorek, obejrzał je McNamara. Jego zdaniem nie było tam nic, co usprawiedliwiałoby alarmowanie prezydenta. Innej opinii był Bundy, który po czterdziestopięciominutowej naradzie z Cline’em i dwoma fotoanalitykami skierował swe kroki wprost do Johna Kennedy’ego.

– To wygląda jak piłeczki na boisku – zauważył Kennedy.

– Panie prezydencie – odparł Carter – tu się buduje baza rakiet balistycznych o zasięgu tysiąca mil. Można nimi trafić w Waszyngton, Dallas, Przylądek Canaveral, St. Louis i wszystkie bazy sił strategicznych między nimi.

– Rakietami z ich terytorium też można to zrobić.

– Tak, ale te z Kuby lecą dziesięć minut, albo i krócej, a tamte potrzebują co najmniej pół godziny…

%d blogerów lubi to: