Centralna Agencja Wywiadowcza dostarczyła kolejny raport poświęcony stopniowi gotowości bojowej baz rakietowych znajdujących się w budowie na Kubie. Systematycznie, punkt po punkcie, analitycy CIA scharakteryzowali stan przygotowań w czterech kompleksach rozrzuconych w zachodniej i środkowej części wyspy. Oceny utrzymane były w tonie alarmistycznym.
W końcowej części raportu analitycy CIA zwrócili uwagę na to, że wywiadowi nie udało się zidentyfikować kanałów komunikacyjnych, łączących poszczególne baterie z potencjalnymi ośrodkami dowodzenia na wyspie, ani dodatkowych kanałów łączności wojskowej pomiędzy Kubą a Związkiem Radzieckim. Pomimo zauważenia budowy pomieszczeń mogących służyć jako magazyny głowic jądrowych eksperci przyznali również, iż „wciąż brak niezaprzeczalnych dowodów, że głowice nuklearne są obecnie rozmieszczone na Kubie”. Zastrzegli jednak, że wykrycie głowic może się nie udać w istniejących warunkach.
Ostatecznie autorzy raportu CIA konkludowali: Po pierwsze – „celem Sowietów na Kubie jest osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej wszystkich baterii tak szybko, jak to tylko możliwe”. Po drugie – wyrzutnie sowieckie na Kubie będą w stanie odpalić w pierwszej salwie czterdzieści rakiet i powtórzyć tę liczbę w drugiej. „Należy zauważyć – podkreślono – że stanowi to dla Stanów Zjednoczonych zagrożenie w przybliżeniu równe wystrzeleniu połowy strategicznych rakiet balistycznych znajdujących się na terytorium ZSRS”.
W ten sposób Centralna Agencja Wywiadowcza jednoznacznie odrzucała możliwość rozmieszczania radzieckich rakiet na wyspie w celach obronnych – w takim przypadku wystarczyłoby szybko doprowadzić do gotowości bojowej jedynie kilka wyrzutni, które „odstraszałyby” Stany Zjednoczone od ewentualnej napaści na Kubę. Pośpieszne przygotowania do wykonania zmasowanego ciosu rakietowego – można było wyczytać z raportu – mają na celu osiągnięcie zdolności zadania Stanom Zjednoczonym „pierwszego uderzenia”.
Filed under: Przebieg wydarzeń |